Eksperci
Dr Janusz Meder
onkolog
Kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Układu Chłonnego Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, prezes Polskiej Unii Onkologii
Obecnie w Polsce diagnozowanych jest 165 tys. nowotworów rocznie, a umiera z ich powodu 100 tys. ludzi (druga przyczyna zgonów). W populacji kobiet w młodym i średnim wieku (20–64 lat) nowotwory stanowią pierwszą przyczynę zgonów. W naszym kraju milion osób żyje z chorobą nowotworową rozpoznaną w ostatnich 15 latach. Według prognoz WHO i UICC w 2025 roku liczba zachorowań na nowotwory wzrośnie z 14,1 mln do 19,3 mln, w 2030 roku do 22 mln, a w 2035 roku do 24 mln rocznie. Obecnie na świecie rocznie umiera na nowotwory 8,8 mln ludzi. W krajach rozwijających się statystyki odnośnie chorób nowotworowych przedstawiają się jeszcze bardziej dramatycznie, a dynamiczny wzrost liczby nowych zachorowań związany jest przede wszystkim z przejmowaniem zachodniego stylu życia oraz występowaniem znaczącej liczby zakażeń wirusowo-bakteryjnych, które są przyczyną powstawania około 25 proc. nowotworów. W krajach wysoko rozwiniętych mężczyźni najczęściej zapadają na raka prostaty, płuca i jelita grubego, natomiast w krajach rozwijających się na raka płuca, żołądka i wątroby. Inne nowotwory dominują u kobiet. I tak w krajach wysoko rozwiniętych stwierdza się najczęściej raka piersi, jelita grubego i płuc, a w krajach rozwijających się dominują rak piersi, szyjki macicy i żołądka. W krajach Europy, gdzie obecnie rocznie na nowotwory zapada 3,45 mln ludzi, a umiera z ich powodu 1,75 mln, kolejność najczęstszych nowotworów u obu płci jest następująca: rak płuca, jelita grubego, piersi, prostaty, żołądka, macicy, chłoniaki, rak jamy ustnej i gardła, białaczki oraz rak krtani i przełyku. Za powstawanie 1/3 wszystkich nowotworów odpowiedzialne jest palenie papierosów i inhalowanie się palaczy rakotwórczymi substancjami zawartymi w dymie tytoniowym (w Polsce pali papierosy 31 proc. mężczyzn i 18 proc. kobiet). W populacji mężczyzn najczęstszym nowotworem złośliwym jest nowotwór płuca. W naszym kraju w ostatnich 15–20 latach dzięki prowadzonej intensywnej kampanii antynikotynowej obserwuje się w ostatnich 20 latach 30-proc. spadek zachorowań na raka płuc u mężczyzn na skutek obniżenia liczby palaczy tytoniu (zmniejszenie częstości palenia papierosów z 63 proc. w 1982 roku do 35 proc. w 2007 roku). Niestety, w tym samym okresie w populacji kobiet gwałtownie rosną zachorowania i zgony z powodu nowotworów płuc (wzrost odsetka palących dziewcząt i kobiet w wieku od 14 do 20 lat). Liczba zgonów z tego powodu od 6 lat przewyższa liczbę zgonów z powodu raka piersi. Młode dziewczyny palą więcej papierosów niż ich rówieśnicy. Palenie papierosów (nierzadko w połączeniu z piciem alkoholu) jest przyczyną powstawania nie tylko raka płuc, przełyku, gardła, jamy ustnej (45–60 proc. zachorowań), lecz także wielu innych, m.in. żołądka, trzustki, wątroby, nerek, pęcherza moczowego, szyjki macicy, chłoniaków i białaczek. Za powstawanie 1/3 następnej grupy nowotworów odpowiedzialny jest tryb życia i nawyki żywieniowe. Największą dynamikę wzrostu zachorowań i zgonów wykazuje drugi co do częstości występowania u kobiet i mężczyzn rak jelita grubego. Brak ruchu i stałej rekreacji fizycznej oraz dieta odległa od diety śródziemnomorskiej sprzyja lawinowemu narastaniu zachorowań przede wszystkim jelita grubego. Spożywanie codziennie czerwonego mięsa jeszcze bardziej podwyższa to ryzyko. Zaobserwowano, że ci, którzy chorowali na raka jelita grubego, a także kobiety, które chorowały na raka piersi, jeśli nie zmieniają swoich nawyków odnośnie nadmiernej konsumpcji mięsa czerwonego, mają szybszy nawrót choroby nowotworowej i w rezultacie gorsze końcowe wyniki leczenia. Dieta oparta na pożywieniu typu fast food doprowadziła w wielu krajach do dramatycznego wzrostu odsetka populacji, zarówno dorosłych jak i dzieci, z nadmierną otyłością typu brzusznego. Skutkiem tego jest wzrost zachorowań na wiele chorób przewlekłych określonych mianem syndromu X, czyli zespołu metabolicznego: choroby naczyń krwionośnych i serca, nadciśnienie, cukrzyca, hipercholesterolemia i właśnie wybijające się na pierwsze miejsce nowotwory. W Polsce stwierdza się nadwagę i otyłość u 61 proc. mężczyzn, 44 proc. kobiet i u ponad 20 proc. dzieci i młodzieży. Przeciwstawiając się tym niekorzystnym zjawiskom, w USA, Kanadzie i wielu krajach Europy, nierzadko pod egidą prezydentów tych państw, od wielu lat prowadzone są szeroko zakrojone kampanie edukacyjne. Masowo wycofuje się ze szkół i klubów młodzieżowych automaty do sprzedaży chipsów, batonów, coca-coli i innych słodzonych i gazowanych napojów, zastępując te produkty owocami, sokami naturalnymi niesłodzonymi, wodą mineralną niegazowaną itp. Popularyzowana jest też codzienna aktywność fizyczna. Nadwaga i otyłość w zależności od kraju (10–40 proc. populacji) stały się przyczyną rozwoju wielu nowotworów: około 11 proc. jelita grubego, 9 proc. piersi, 57 proc. przełyku, 25 proc. nerki, 24 proc. pęcherzyka żółciowego i 39 proc. trzonu macicy. Nowotwory jamy ustnej, gardła, krtani, przełyku, wątroby, piersi oraz okrężnicy i odbytnicy są wyraźnie przyczynowo powiązane z nadmiernym spożywaniem napojów alkoholowych. Trzecim nowotworem o dynamicznym przyroście występowania wśród mężczyzn jest rak gruczołu krokowego, w przypadku którego ¾ zachorowań i 80-90 proc. zgonów występuje w populacji mężczyzn po 60–65 roku życia. W przeszłości w związku z krótszym czasem życia mężczyźni nie dożywali rozpoznania tego nowotworu, choć u wielu po wystąpieniu zgonu z powodu innych chorób na sekcji znajdowano bezobjawowe za życia ognisko raka w prostacie. W populacji kobiet najczęstszym nowotworem jest rak piersi. Od około 15 lat w wielu krajach nie obserwuje się wzrostu umieralności na ten nowotwór z powodu lepszej oświaty zdrowotnej, prowadzenia aktywnych populacyjnych badań przesiewowych i poprawy diagnostyki umożliwiającej wykrywanie wczesnej postaci nowotworu. Dużą rolę odegrały media, w tym ilustrowane magazyny dla kobiet, wspierane przez organizacje kobiece, przede wszystkim przez międzynarodowy ruch Amazonek. Typowy model stylu życia współczesnej kobiety sprzyjający zachorowaniu na raka piersi to: odkładanie w czasie momentu założenia rodziny i macierzyństwa, jeśli kobieta rodzi, to najczęściej jedno dziecko w starszym wieku, które karmi krótko piersią, stosowanie wieloletniej hormonalnej antykoncepcji przez kobiety będące nosicielkami mutacji genów BRCA-1, BRCA-2, stosowanie długotrwałej (przekraczającej 2–3 lata) hormonoterapii zastępczej (HTZ) bez ścisłego monitorowania badaniami mammograficznymi i przezpochwowym USG. Za powstawanie ostatniej 1/3 nowotworów odpowiedzialne są albo nierozpoznane, albo rozpoznane i niewyleczone niektóre przewlekłe infekcje wirusowe lub bakteryjne. Jeszcze do niedawna sądzono, że infekcje mogą być przyczyną wyindukowania procesu nowotworowego jedynie w paru procentach. Obecnie znamy dobrze zdefiniowane zależności powstawania konkretnych nowotworów zależnie od typu wirusów lub bakterii. Wirus Epsteina-Barr może być sprawcą chłoniaka Burkitta oraz raka nosogardzieli i gardła. Przewlekłe zakażenia Helicobacter pyroli doprowadzają do powstawania raka lub chłoniaka żołądka. Następstwem infekcji HIV mogą być chłoniaki o agresywnym przebiegu. Bakterie Chlamydia sprzyjają powstawaniu raka szyjki macicy i płuc oraz chłoniaków. U podłoża raka pęcherza leży zakażenie dwoinką rzeżączki, a wirus opryszczki HHV-8 sprzyjać może powstawaniu raka prostaty i mięsaka Kaposiego. Przewlekłe zakażenia E. coli, Enterococcus Faecalis i wirusem cytomegalii sprzyja powstawaniu raka jelita grubego. Wiemy, że wirus brodawczaka ludzkiego HPV przenoszony jest na drodze transmisji seksualnej przy braku bezpiecznych zachowań seksualnych i wiedzy w społeczeństwie, że prezerwatywa może być niewystarczającym zabezpieczeniem, ponieważ wirus ten może być przenoszony poprzez skórę zewnętrznych narządów płciowych, szczególnie przy braku odpowiedniej higieny codziennej. W związku z ryzykownymi zachowaniami seksualnymi, podejmowaniem współżycia seksualnego w coraz młodszych grupach wiekowych, częstą zmianą przypadkowych partnerów oraz przemianami w obyczajowości (seks oralny i analny) HPV odpowiedzialny jest za powstawanie nie tylko raka szyjki macicy, lecz także nowotworów jamy ustnej, gardła, krtani odbytnicy, prącia, sromu i skóry. Szczepienie chroniące przed zakażeniem HPV (od 3 lat dostępna jest szczepionka III generacji, 9-walentna, dająca ochronę w 95 proc.) pokrywa prawie wszystkie szczepy onkogenne, chociaż dziś jeszcze nie wiadomo, jak długo będzie trwało działanie ochronne szczepionki. Powszechne szczepienie dziewcząt i chłopców przed inicjacją seksualną powinno być uzupełnieniem mądrej i powszechnej edukacji seksualnej w szkołach i obowiązkowych badań cytologicznych umożliwiających wczesne wykrywanie stanów przedrakowych lub bardzo wczesnych raków szyjki macicy łatwych do całkowitego wyleczenia. Największym wstydem polskiej medycyny pozostaje problem raka szyjki macicy, na który co roku zapada obecnie w Polsce 3000 kobiet i połowa z nich umiera z tego powodu ze względu na zbyt późne rozpoznanie. Pomimo że od 8 lat, po raz pierwszy w historii powojennej Polski dzięki realizacji Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych (NPZChN), prowadzony jest bezpłatny, populacyjny screening cytologiczny z indywidualnym zapraszaniem na badania – nadal za mało kobiet korzysta z tej możliwości. Szczepienie chroniące przed zakażeniem wirusowym zapaleniem wątroby typu B (WZW B) może uchronić przed rakiem wątroby, ale brak jeszcze szczepionki na WZW C. Wirusy te podobnie jak HIV mogą być przenoszone na drodze transmisji seksualnej. Prowadzone są kampanie edukacyjne zachęcające Polki i Polaków do korzystania z możliwości bezpłatnych badań profilaktycznych. W krajach skandynawskich, gdzie populacyjny screening funkcjonuje od kilkudziesięciu lat i większość kobiet wykonuje systematycznie cytologię, nie widuje się zaawansowanych postaci raka szyjki macicy, a rocznie umiera z jego powodu zaledwie kilka kobiet. Do fenomenów epidemiologicznych, czyli takich nowotworów, które wykazują stałą dynamikę przyrostu nowych zachorowań, poza rakiem jelita grubego i rakiem prostaty, należą także: czerniak i chłoniaki. W związku z powiększaniem się dziury ozonowej promieniowanie słoneczne wykazuje dużą agresywność także na naszej szerokości geograficznej. Ekspozycja na słońce w godzinach jego największej aktywności, zaniechanie stosowania dobrej jakości kremów ochronnych stosownie do karnacji skóry oraz nagminne korzystanie z solariów przez młode pokolenie przyczynia się do wzrostu ryzyka powstania czerniaka z obecnych na naszej skórze znamion barwnikowych aż o 60-70 proc. Jeśli chodzi o nowotwory układu chłonnego, to co roku obserwuje się przyrost nowych zachorowań o 4–5 proc. i stanowią one 5.–6. przyczynę zgonów pośród chorób nowotworowych. Pomimo że nowotwory u dzieci w Polsce stanowią jedynie 1 proc. wszystkich nowotworów, a wyniki leczenia są porównywalne z krajami Europy Zachodniej, niepokojące są dane epidemiologiczne z rejestrów w Wielkiej Brytanii. Zwiększa się bowiem liczba nowych zachorowań na białaczki, chłoniaki i nowotwory OUN wśród dzieci i młodzieży w przedziale wieku 13–19 lat. U młodych dorosłych (20–24 lata) stwierdza się dwukrotny przyrost zachorowań w ciągu ostatnich 20 lat na chłoniaki, czerniaki i nowotwory zarodkowe jądra. W wielu krajach świata w związku ze stałym wydłużaniem się życia kobiet i mężczyzn, coraz większym skażeniem środowiska naturalnego, życiem w dużym tempie, w permanentnym stresie i udziałem w „wyścigu szczurów” należy spodziewać się znaczącego wzrostu zachorowań na nowotwory i inne choroby cywilizacyjne już od najmłodszych lat życia. Powietrze, którym oddychamy, wszystko, co pijemy i zjadamy, przesycone jest coraz większą liczbą związków rakotwórczych. Jeśli dodać do tego konsumpcyjny i pośpieszny sposób życia, odrzucenie dotychczas respektowanych wartości życiowych, społecznych i rodzinnych przekazywanych przez wieki z pokolenia na pokolenie oraz zmiany w obyczajowości wśród młodszego pokolenia należy liczyć się z tym, że coraz częściej dochodzić będzie do powstawania nienaprawialnych mutacji zachodzących w DNA komórek prawidłowych organizmu prowadzących do inicjacji procesu nowotworowego. Przed kilkoma laty przeprowadzono ciekawą analizę trzech różnych populacji ludzkich żyjących w odległych od siebie częściach świata: mieszkańców Sardynii, japońskiej wyspy Okinawy i silną społeczność religijną adwentystów w USA. W tych trzech populacjach większość ludzi dożywa wieku sędziwego, wolni są oni od chorób cywilizacyjnych i znajdują się w całkiem dobrej kondycji psychofizycznej. Warto zwrócić uwagę na styl ich życia i przestrzeganie pryncypialnych wartości życiowych, jakże odmiennych od naszych panujących w dzisiejszym zagonionym świecie. Dlatego też od wielu lat w procesie edukacyjnym mieszkańców Europy propagowany jest Europejski Kodeks Walki w Rakiem. Obecnie w Polsce możemy wyleczyć średnio 45,5 proc. (37 proc. mężczyzn i 53,5 proc. kobiet) chorych na nowotwory, w Europie zachodniej 50–65 proc., a w USA 65–75 proc. Średnie wyniki leczenia chorych na nowotwory w Polsce ciągle odbiegają od tych osiąganych w USA i Europie Zachodniej między innymi dlatego, że ok. 50 proc. chorych leczonych jest w sposób suboptymalny poza siecią wysokospecjalistycznych, pełnoprofilowych placówek onkologicznych. Pomimo wyraźnej poprawy wyników leczenia obserwowanej w ciągu ostatnich 10–15 lat około 70–80 proc. polskich pacjentów nadal zgłasza się do onkologa zbyt późno (opóźnienia od 6 do 18 miesięcy), kiedy choroba jest już znacznie zaawansowana, a możliwości skutecznej terapii ograniczone. U chorych, którzy od początku choroby leczeni są w ośrodkach onkologicznych o najwyższym stopniu referencyjności w sposób kompleksowy i skoordynowany, wyniki leczenia są porównywalne z tymi najlepszymi na świecie. W Polsce w okresie ostatnich 20 lat, a szczególnie w pierwszej dekadzie XXI wieku, dokonał się pewien postęp w osiąganej długości życia osób ze schorzeniami onkologicznymi. Największy przyrost wskaźnika przeżyć obserwowany jest w nowotworach: prostaty, piersi, jelita grubego, jądra oraz białaczkach. Potrzebą chwili jest wdrożenie dobrze skoordynowanej w skali całego kraju ustawicznej edukacji całego społeczeństwa, przede wszystkim za pośrednictwem różnorodnych mediów publicznych (powinność konstytucyjna!) i niepublicznych, celem wykształtowania w społeczeństwie postaw prozdrowotnych, czujności onkologicznej i poczucia potrzeby uczestniczenia – we własnym interesie – w bezpłatnych badaniach okresowych i profilaktycznych (m.in. w badaniach populacyjnych przesiewowych: cytologia, mammografia i kolonoskopia). Według danych WHO dzięki zmianie stylu życia na zdrowszy można uniknąć zachorowania na 40–50 proc. nowotworów. Pierwszoplanowym zadaniem dla decydentów jest wypracowanie i adekwatne do potrzeb sfinansowanie narodowej strategii prewencji i profilaktyki nowotworowej (a przy okazji innych chorób cywilizacyjnych). Jest to jedyna droga do racjonalizacji wydatków nie tylko na onkologię, lecz także na całą slużbę zdrowia w perspektywie najbliższych kilkudzesięciu lat. Powyższa inwestycja w zdrowie społeczeństwa jest na miarę bezpieczeństwa narodowego państwa polskiego. Szacuje się (wg WHO), że każdego roku można by uratować na świecie 3,7 mln ludzkich istnień, gdyby poczynić odpowiednie inwestycje w strategie prewencji, wczesnego wykrywania i powszechnego dostępu do nowoczesnego leczenia chorych na nowotwory. W krajach o niskim lub średnim dochodzie narodowym inwestycja w działania prewencyjne, szacowana na około 11 mld dolarów USA, spowodowałaby potencjalne oszczędności w środkach przeznaczanych na leczenie chorych na raka około 100 mld dolarów USA. Wszystkie powyższe fakty i zalecenia świetnie oddaje hasło wykreowane przez WHO na lata 2016–2018, które jest nagłaśniane przy okazji obchodów Światowego Dnia Walki z Rakiem: „We CAN, I CAN”. ,,We can” odnosi się do decydentów z apelem o konsekwentne prowadzenie i właściwe finansowanie strategicznych wieloletnich programów walki z rakiem (propagowanie zdrowego stylu życia – zdrowa szkoła, zdrowa praca, czyste powietrze, edukacja lekarzy i pielęgniarek w zakresie wykazywania czujności onkologicznej, zapewnienie równego dostępu do badań profilaktycznych, szczepień, wczesnej diagnostyki i leczenia oraz rehabilitacji). ,,I can” odnosi się do każdego człowieka. To apel o zmianę stylu życia zgodnie z zaleceniami zawartymi w Kodeksie Walki z Rakiem, o okresowe wykonywanie badań kontrolnych i uczestniczenie w badaniach przesiewowych oraz wczesne zgłaszanie się do lekarza w przypadku pierwszych objawów choroby (stosowanie złotej zasady 2–3 tygodni: jeśli objawy i dolegliwości, których do tej pory nie było, nie wycofają się całkowicie po 2–3 tygodniach po zastosowanym leczeniu objawowym przeciwzapalnym, przeciwgorączkowym lub przeciwbólowym – należy dodatkowymi badaniami wykluczyć najpierw nowotwór!).